Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proszowice: Klincz na Zamkowej

Aleksander Gąciarz/Dziennik Polski
fot. A.Gąciarz
Coraz trudniej być optymistą w sprawie rychłego remontu ulicy Zamkowej w Proszowicach. Aby mógł dojść do skutku, potrzebna jest współpraca gminy i powiatu. Tymczasem widoki na porozumienie są słabe.

Ulica jest własnością powiatu, to on odpowiada za jej nawierzchnię i chodniki. Jednak to, co znajduje się pod jezdnią, czyli sieć wodociągowa, kanalizacyjna są własnością gminy.

Stanowisko starostwa można najkrócej streścić parafrazując "gomułkowski" dowcip o konserwach: gdyby gmina przebudowała kanalizację, my wyremontowaliśmy nawierzchnię, ale nie mamy pieniędzy.

Starosta Zbigniew Wójcik na czwartkowej sesji stwierdził: - Pewnie już dawno byśmy wyremontowali tę ulicę, gdyby wcześniej gmina wymieniła starą sieć kanalizacyjną i wodociągową.

Jednak z drugiej strony w tegorocznym budżecie powiatu pieniędzy na przebudowę Zamkowej nie zabezpieczono i raczej trudno liczyć na to, żeby tak się stało. Z kolei gmina - odpowiadając na apele starostwa - zabezpieczyła wprawdzie w swoim budżecie 120 tys. na przebudowę kanalizacji ul. Zamkowej, ale ich wykorzystanie uzależnia od tego, czy powiat podejmie się remontu.

Jeżeli tak się nie stanie, pieniądze zostaną przeznaczona na inne cele. - Inaczej mówiąc gmina chce tylko dofinansować remont czegoś, co jest jej własnością. Takie stanowisko jest dla nas nie do przyjęcia - mówi starosta, a jego pogląd podziela skarbnik Izabela Moliszewska. - Przecież my nie mamy prawa ingerować w mienie gminy. Te środki wpisano do budżetu tylko po to, by uspokoić radnych - podkreśla.

Z kolei wiceburmistrz Proszowic Jerzy Pławecki przypomina, że niedawno na podobnych zasadach wykonano przebudowę ulicy Leśnej i wszyscy byli zadowoleni. - Po co dla jednej ulicy wykonywać dwie inwestycje, zlecać dwa projekty? To byłaby niegospodarność - uważa.

Starosta jednak przekonuje, że zakres remontu, a co za tym idzie wielkość potrzebnych pieniędzy, w przypadku Leśnej i Zamkowej jest nieporównywalny. - Te 120 tysięcy to jest zdecydowanie za mało, aby wymienić kanalizację i wodociąg na Zamkowej. Tam potrzeba około 300 tysięcy - mówi Zbigniew Wójcik.

Gmina z powiatem się licytują, tymczasem ulica znajduje się w coraz gorszym stanie. - Kanalizacja ledwie zipie. Niedługo mieszkańcy będą tam żyli z przepychem, bo rury się zapadają. Uważam, że powiat musi się dogadać z gminą. Jeżeli nie ma pieniędzy, aby zrobić wszystko na raz, należy rozłożyć modernizację na etapy - przekonywał na ostatniej sesji Rady Powiatu Edward Fryt.

W liście skierowanym do naszej redakcji mieszkanka Zamkowej napisała, że skoro nie ma szans na szybki remont, należy zadbać przynajmniej o to, by droga nie ulegała dalszej degradacji. - Po ulicy, gdzie obowiązuje ograniczenie do 7 ton, samochody dwudziestotonowe rozładowują towar i jeszcze kołami stoją na chodniku. Ubolewam nad takim zachowaniem - głosi fragment korespondencji.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na proszowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto