Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palą, śmiecą i wychodzą poza wyznaczony szlak w Tatrach. Turyści nie dają przykładu dobrego zachowania i wychowania

Marcin Szkodzinski
Marcin Szkodzinski
Turyści masowo łamią przepisy w Tatrzańskim Parku Narodowym
Turyści masowo łamią przepisy w Tatrzańskim Parku Narodowym Marcin Szkodziński
Niektórzy turyści wybierając się w Tatry zapominają, że wchodzą do parku narodowego, gdzie obowiązują pewne przepisy. Wygląda na to, że zakaz śmiecenia, zakaz palenia papierosów czy zakaz schodzenia ze szlaków ich nie interesuje. Zachowanie części turystów jest dalekie od tego, jakie powinno być w świątyni przyrody którymi są parki narodowe.

Miłośnicy przyrody, którzy chcą wyjść w góry podziwiać piękno Tatr powinni unikać weekendów i najczęściej uczęszczanych dolin. To co tam się dzieje nie ma nic wspólnego z zachowaniem jakie obowiązuje w parku narodowym.

Dym z papierosów i wszechobecne niedopałki

Wybierając się obejrzeć krokusy w Dolinie Chochołowskiej, lub w inne popularne miejsce w Tatrach miłośnicy przyrody muszą uzbroić się w dużo cierpliwości. Na szlakach pojawia się coraz więcej osób, które zdaje się nie mają pojęcia o miejscu, w którym się znajdują, a także zapomnieli co to dobre wychowanie.

Turyści, którzy chcą zaczerpnąć świeżego górskiego powietrza muszą o tym zapomnieć. Co krok czuć duszący zapach palonych papierosów i to nie tylko osób, które schodzą poza szlak, ale wędrujących po szlaku między innymi ludźmi. Nie brakuje też niedopałków, które są wyrzucane gdzie popadnie. - W domu też tak rzucasz na podłogę - pyta się oburzony turysta palacza, który wyrzucił niedopałek w trawę rosnącą przy szlaku.

Śmiecenie i deptanie po krokusach

Niestety, bliskie otoczenie szlaków tatrzańskich zaczyna przypominać chodniki w miastach, a nie park narodowy. Mimo wysiłków pracowników parku i wolontariuszy coraz więcej osób wchodzących w Tatry wyrzuca po drodze śmieci, których nie nadążają zbierać pracownicy parku. Papierki po batonikach, chusteczki oraz puszki i butelki po alkoholu to najczęściej spotykane rzeczy, których nie tylko na górskich szlakach, ale także na miejskich chodnikach nie powinno być.

Już nawet nie upominam - mówi oburzona turystka. Przeklinają, wyzywają, a nawet grożą pobiciem jak próbuje się takie osoby upomnieć.

Zakaz schodzenia ze szlaków też zdaje się nie obowiązywać niektórych turystów. Pomimo znaków zakazu wchodzenia poza szlak, pomimo specjalnych fladr z napisami “ani krokus dalej”, “stop” turyści przechodzą pod rozciągniętymi linami.

Przecież żadnego nie nadepnąłem. I co komu się stanie, jak zejdę kawałek? Co się pan czepiasz? Przecież wszyscy schodzą? - to najczęstsze odpowiedzi turystów, którzy mają za nic obowiązujące przepisy. Wiele innych wypowiedzi nie nadaje się do cytowania, bo takie osoby mają problem nie tylko z przestrzeganiem przepisów, ale także z kulturą osobistą.

Pijący, palący, wychodzący poza szlak turyści? Na 99% będą to Polacy

Widząc turystę idącego szlakiem, który pali papierosy, pije alkohol, krzyczy, czy schodzi poza szlak można być niemal pewnym, że jest to osoba polskiej narodowości. Dlaczego sami nie dbamy o to, co w naszym kraju najpiękniejsze?

Bo przecież to jest państwowe, czyli też moje, to mi wolno. Nie będzie mi nikt niczego zabraniał. Zapłaciłem za wstęp, to mi wolno - mówią osoby, których zachowanie jest dalekie od poprawnego nie tylko w parku narodowym, ale także w miejscach publicznych.

Jak dalej będzie to się tak zmieniać, to nic z tych pięknych miejsc nie zostanie dla naszych dzieci i wnuków - smuci się turystka przyglądająca się grupie młodych osób palących papierosy i wyrzucających niedopałki w Dolinie Chochołowskiej.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na proszowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto